Bez względu na to, czy wieczór dzisiejszy spędzacie celebrując nowomodne Halloween chodząc od domu do domu w poszukiwaniu przysmaków lub urządzając imprezę pod znakiem wiedźm, nietoperzy i czarów, czy też staroświecko i polskim zwyczajem wyciszacie się przed chrześcijańskim Świętem Zmarłych, mam dla Was coś przyjemnego. Chciałam przedstawić jeden z jesiennych hitów na naszych stołach. Oto dynia. A w zasadzie trzy smakowite przepisy z dyni.
Nie ma to jak tworzyć wpisy na bloga w pociągu! Polecam serdecznie, bo nadaje naszej twórczości nowy wymiar! Ale wracam do tematu.
Dynia nawet wujkowi Google kojarzy się głównie z ozdobą halloween’ową. A szkoda, bo jest nie tylko dekoracyjna, ale również bardzo zdrowa!
To prawdziwa skarbnica ważnych dla nas witamin i mikroelementów. Bogata jest w witaminy A, B1, B2, C i PP. Dodatkowo zawiera mnóstwo potrzebnych nam składników mineralnych takich jak magnez, potas, żelazo, wapń czy fosfor. Jest doskonałym źródłem błonnika oraz białka. A co ucieszy dbających o linię – ma bardzo mało kalorii, bo zaledwie 28 na 100 gramów. Obecnie jest również bardzo tania, ponieważ koniec lata i wczesna jesień to czas jej zbiorów.
Warzywo to pomaga w regulowaniu pracy jelit (szczególnie przy zaparciach), pobudzaniu procesów trawiennych (dobre po imieninach u cioci) i oczyszczaniu organizmu ze szkodliwych substancji (też po tych imieninach). W cudowny sposób obniża poziom cholesterolu we krwi i podnosi ogólną odporność organizmu. Szczególnie polecane jest przy zakażeniach dróg moczowych, ponieważ jednocześnie działa moczopędnie i przeciwzapalnie. Obecny w dyni beta-karoten (nadający jej tę samą barwę, co marchewce, która przecież z tego związku słynie) przypadnie do gustu wszystkim paniom – spowalnia procesy starzenia i fantastycznie wpływa na stan skóry. A kobietom w ciąży przyda się na pewno informacja, że działa przeciwwymiotnie, co niektóre na pewno docenią.
Jeśli ktoś spodziewa się, że obieranie, wydrążanie i krojenie dyni jest równie proste jak przy jej kuzynce cukinii, to… no cóż, zdecydowanie się myli. Jest to zajęcie trudne, męczące oraz (przynajmniej z moim talentem do narzędzi ostrych) niebezpieczne. Poniższe zdjęcie nie oddaje w pełni koszmaru, jakim było poskromienie tego złośliwego warzywa. Ale zdecydowanie było warto!
Jeśli jednak nie chcecie się tak męczyć, wybierzcie odmianę Hokkaido, której ze skórki zwyczajnie obierać nie trzeba. Poza tym mniej też rozpada się przy gotowaniu, co przyda się w potrawach, w których pozostać mają kawałki dyni.
Kilka ran ciętych później (ciętych u mnie, u dyni ciętych, szarpanych, a ostatecznie również kłutych) okazuje się, że mamy przed sobą około 2 kilogramów cudownego miąższu o zachęcającym kolorze oraz zapachu. Co do niego dodać, żeby nie wszystko smakowało jednolicie? Oto moje propozycje.
Dziś mam dla Was trzy różne przepisy z wykorzystaniem dyni. Pierwszy to pikantna zupa-krem. Drugi to warzywny bigos, idealny na chłodniejsze dni. Ostatni, ale zdecydowanie najlepszy, to lekko słodka surówka z dyni (tak, można jeść ją na surowo!).
Zupa krem z dyni na ostro (około 4 porcje)
Składniki:
1 kilogram dyni
1/2 litra bulionu (może być z kostek rosołowych)
biała część pora
mała cebula
2 łyżki oleju
jogurt naturalny
ząbek czosnku
łyżeczka mielonego imbiru
pół łyżeczki kminku mielonego
szczypta mielonego chilli
sól i pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Cebulę kroimy w średnią kostkę, a por w półplasterki. Podsmażamy je na oleju. Pod koniec smażenia dodajemy wyciśnięty czosnek.
Pokrojoną w średnią kostkę dynię dorzucamy na patelnię, dodajemy przyprawy.
W garnku przygotowujemy bulion. Osobiście dokładam zawsze ziarenka ziela angielskiego, jałowca i listek laurowy, jednak nie jest to wymagane w przepisie.
Podsmażoną, miękkawą dynię wrzucamy do gorącego bulionu. Gotujemy do miękkości.
Gdy dynia jest miękka, miksujemy całą zupę na gęsty krem. Podajemy z kleksem śmietany lub jogurtu, ewentualnie posypując szczyptą chilli.
Bigos warzywny z dynią (około 4 porcje)
Składniki:
Kapusta włoska (niewielka główka)
300 gramów dyni
1 niewielka cukinia (około 300 gramów)
2 zielone papryki
4 pomidory
2 cebule średniej wielkości
2 łyżki oleju
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
2 łyżeczki suszonego majeranku
łyżeczka cynamonu
sól i pieprz
Sposób przygotowania:
Poszatkowaną kapustę podgotowujemy w lekko osolonej wodzie.
Pozostałe warzywa (poza pomidorami) również drobno kroimy. Na oleju podsmażamy najpierw cebulę, a następnie dokładamy paprykę, cukinię i dynię. Podsmażamy aż składniki lekko zmiękną.
Odlewamy wodę z kapusty, a tę wkładamy z powrotem do garnka, w którym się gotowała. Dorzucamy podsmażone warzywa oraz przyprawy. Mieszamy i gotujemy do pełnej miękkości.
Pomidory kroimy w drobną kostkę i dorzucamy do bigosu. Gotujemy… aż zacznie smakować jak bigos.
Oczywiście możemy dorzucić grzybki lub śliwki, w zależności od gustu i upodobań.
Surówka z dyni (około 4 porcje)
Składniki:
150 gramów dyni
1 pomarańcza
10 śliwek węgierek
20 gramów orzechów włoskich
jogurt naturalny
sok z cytryny
łyżeczka cukru (w moim przypadku to ksylitol)
pół łyżeczki cynamonu
sól i pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Owoce oraz dynię kroimy w drobną kostkę, orzechy drobno siekamy. Jogurt mieszamy z sokiem z cytryny i przyprawami.
Wszystkie składniki mieszamy i odstawiamy do lodówki, aż smaki się przegryzą. I już, można rozkoszować się wspaniałą surówką.
Wszystkie przepisy serdecznie polecam, są pyszne i w sumie proste do przygotowania. A najlepsza ze wszystkich jest ostatnia pozycja, od pewnego czasu się nią wręcz zajadam.
Podzielcie się w komentarzach tym jak Wam wyszło. Smacznego!